Nadmierna ekspresja genu
powiązanego ze schizofrenią powoduje pojawienie się klasycznych jej objawów. Wg
nowego raportu badawczego, znormalizowanie tej ekspresji cofa objawy chorobowe.
Jak mówi dr Lin Mei, Dyrektor
Instytutu Medycyny Molekularnej i Genetyki w Akademii Medycznej Georgii (MCG) przy
Uniwersytecie Regentów Georgii, dokonano genetycznej modyfikacji myszy, w celu
podniesienia poziomów białka nureguliny-1, dla odwzorowania ich wysokiego stanu
u niektórych pacjentów. Kolejnym krokiem było zmniejszenie tych poziomów.
Ustalono, że przy podniesionym
poziomie neureguliny-1, myszy zachowywały się nadpobudliwie, nie potrafiły
zapamiętać świeżo nabytych informacji oraz ignorować rozpraszającego otoczenia,
czy szumu. Gdy poziom zmniejszono do normalnego dla dorosłych myszy, objawy
schizofrenio-podobne ustąpiły - wskazuje dr Mei, współautor publikacji w
czasopiśmie Neuron.
O ile zazwyczaj uznaje się
schizofrenię za chorobę rozwojową, ujawniającą się we wczesnej dorosłości, Mei
oraz współpracownicy odkryli, że przytrzymanie normalnych poziomów
neureguliny-1 u myszy do dorosłości, nie zapobiegło ujawnieniu się symptomów po
późniejszym podniesieniu poziomów. Bez tego przytrzymania, objawy u myszy
rozwijały się w wieku porównywalnym do przypadków ludzkich.
„Wskazuje to, że wysokie poziomy
neureguliny-1 są przyczyną schizofrenii, przynajmniej u myszy, gdyż ich
zmniejszenie likwiduje zaburzeniowe objawy” – stwierdza Mei. „Nasze dane z
pewnością sugerują, że możemy interweniować wobec tej przyczyny, przez
zmniejszenie nadmiernych poziomów neureguliny-1 lub przez blokowanie jej
patologicznych efektów.”
Zaburzenie schizofreniczne
występuje w całym spektrum form, o różnych przyczynach – często nie znanych,
często mających ciągłość rodzinną. Wysokie poziomy neureguliny-1 zaobserwowano
jedynie u pewnego mniejszościowego przekroju pacjentów. Zmniejszenie tych
poziomów wymagałoby opracowania niewielkich molekuł, które mogłyby np. blokować
ścieżki sygnalizacyjne genów kodujących neuregulinę. Aktualne terapie skutkują
wobec objawów i skupiają się głównie na zmianie aktywności neurotransmiterów,
gdyż kluczowym elementem zaburzenia jest nadmierna komunikacja pomiędzy
neuronami.
Dobrą nowiną na dziś jest to, że
dość łatwo można mierzyć obecność neureguliny-1, gdyż jej poziomy we krwi
dobrze korespondują z poziomami w mózgu.
Aby genetycznie dostosować myszy
do tego badania, do ich DNA dołączono kopię genu neureguliny-1 oraz – w
odpowiednich fragmentach, celem wytworzenia czegoś w rodzaju kontrolowalnej
blokady – białko wiążące doksycyklinę (stabilny odpowiednik tetracykliny –
antybiotyku niesławnego z powodu przebarwiania zębów). Myszy rodziły się z
wysoką ekspresją neureguliny-1, którą można było znormalizować, właśnie przez
podanie tetracykliny. „Bez podawania antybiotyku neuregulina-1 u naszych myszy
była zawsze na wysokim poziomie” – powiedział Mei, dodając, że modyfikacje nie
miały wpływu na naturalnie dziedziczone geny neureguliny-1. Wysokie poziomy
tego białka wydają się uruchamiać kinazę LIMK1, co osłabia uwalnianie kwasu
glutaminowego (neurotransmiter) oraz zaburza zachowanie. Powiązanie z LIMK1 to
również potencjalny cel dla terapii – wskazuje Mei.
Neuregulina-1 jest kluczowa dla
rozwoju serca oraz dla formowania się mieliny, otoczki włókien nerwowych. Gen
neureguliny-1 jest jednym z około 100 genów wiązanych ze schizofrenią w różnych
badaniach i stał się przedmiotem dość spójnego zainteresowania, gdyż odsłania
swoją rolę nawet przy wielu różniących się metodach badania genetyki schizofrenii.
Gen ten jest również powiązany z nowotworami.
Mei wraz ze współpracownikami
jako pierwsi wykazali pozytywną rolę neureguliny-1 w rozwijającym się mózgu,
donosząc w piśmie Neuron w 2007r. że neuregulina i powiązany receptor ErbB4
wspomagają zdrowy balans między pobudzeniem a hamowaniem, poprzez uwalnianie
GABA (w synapsach hamujących, stanowiących element dróg komunikacji między
neuronami) – podstawowego neurotransmitera hamującego. Kilka lat wcześniej wykazali
oni także, że ekspresja genu neureguliny ma miejsce również w synapsach
pobudzających i może tam pełnić rolę tłumiącą. W 2009 badacze z MCG wnieśli
kolejny dowód roli neureguliny-1 w schizofrenii, poprzez selektywne usuwanie
genu jej receptora ErbB4 i uzyskanie kolejnych symptomatycznych myszy.
Schizofrenia dotyka około 1
procenta populacji, powodując halucynacje, depresję i zaburzone myślenie oraz
zachowania społeczne. Dzieci urodzone przez matki, które przeszły poważna
infekcję podczas ciąży, np. grypę lub zapalenie płuc, mają znacznie zwiększone
ryzyko schizofrenii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz