Leczenie


O ile omawiając wiedzę (definicja, objawy, przyczyny) o schizofrenii paranoidalnej, czy o schizofrenii w ogóle, możemy wskazywać obiecujące zmiany w psychologii lub psychiatrii (tak by wzbudzić elastyczne i wielo-aspektowe podchodzenie do schizofrenii), to w przypadku leczenia przyszłe możliwości są trochę mniej ważne, niż konkretne, dostępne na dziś rozwiązania.

Najogólniej, leczenie schizofrenii funkcjonuje w szerszym łańcuchu obejmującym: i) ujawniające się objawy; a) bliskie środowisko (szczególnie rodzina), które najczęściej inicjuje reakcję na te objawy;
b) specjalistów i system opieki zdrowotnej, gdzie ktoś staje się pacjentem i otrzymuje: leczenie lekami (najczęściej), hospitalizację, terapie uzupełniające (psychoterapia, terapie środowiskowe, przysposobienia zawodowe; itp.), ewentualnie elektrowstrząsy (gdy są objawy katatoniczne) lub stymulację magnetyczną;
c) kompleksowe sprzężenia systemu publicznego, bliskiego środowiska i zmian stanu chorego – tu ujawniają się np. publiczne programy wsparcia, czy organizacje skupiające zainteresowanych, ale także systemowe problemy różnych środowisk a nawet krajów (np. opieka nad starszymi samotnymi lub bezrobocie, czy emigracja).

Farmakoterapia, „psychotropy”, to jak dotąd podstawowa linia przeciwstawiania się chorobie. W użyciu są przede wszystkim neuroleptyki - leki przeciwpsychotyczne, działające głównie na receptory neuroprzekaźników: głównie dopaminy, ale także serotoniny, czy adrenaliny, niekiedy acetylocholiny i histaminy. Leki te najczęściej (60-70% pacjentów) dość szybko zmniejszają objawy pozytywne (halucynacje, urojenia). Dzieli się je na dwa typy: pierwszej i drugiej generacji (inne nazwy: typowe/atypowe). Pierwsze generacja, to środki starsze, działające głównie na układ dopaminowy, często mające niewygodne skutki uboczne (senność, drżenie kończyn, inne). Druga generacja, nowsza, to leki o domniemanie mniejszych skutkach ubocznych (przyrost masy ciała, obniżenie libido, inne) i działaniu bardziej selektywnym (np. trafiającym w bardziej określone regiony mózgu) lub na kolejne typy receptorów. Neuroleptyki drugiej generacji miały być skuteczniejsze w działaniu na objawy pozytywne a także działać na objawy negatywne – jednak, jak dotąd, nie uzyskano dla tego pełnych potwierdzeń (w 2006, w dużym badaniu olzapina okazała się trochę skuteczniejsza w tym pierwszym zakresie). Tworzone są jednak nowe neuroleptyki – określane niekiedy jako „trzecia generacja”, które w pierwszych badaniach wykazują obiecujące działanie. Oprócz neuroleptyków, odpowiednio do stanu konkretnego pacjenta, stosuje się także leki o działaniu antydepresyjnym lub przeciwlękowym (przy niepokoju, pobudzeniu) lub normalizującym nastrój (np. przy agresji). Specjaliści bez mała „automatycznie” przepisują leki w przypadku schizofrenii (także paranoidalnej) i nalegają na stosowanie ich również poza epizodami nasilenia, by oddalić i złagodzić nawroty. Potrzebne jest jednak przynajmniej kilka tygodni, by ustalić jak na danego pacjenta działa dany lek (skuteczność i efekty uboczne) i dość często następuje zamiana.

Odnośnie do psychoterapii, wskazuje się poprawę funkcjonowania pacjentów, dzięki m.in.: psychoterapii poznawczo-behawioralnej (upraszczając: rozpoznanie i poprawa powiązań między myślami, przeżyciami i działaniami), terapii rodzin (rozpoznanie i poprawienie różnych wymiarów funkcjonowania systemu rodziny), treningowi umiejętności społecznych lub środowiskowych, treningowi zawodowemu i rehabilitacji zawodowej (chodzi m.in. o niwelowanie barier utrudniających choremu rekonstrukcję psychiczną oraz realizowanie się w rolach społecznych). Istotne jest informowanie pacjentów, rodzin i środowisk o chorobie i o możliwościach radzenia sobie z nią – psychoedukacja.

W Polsce nie jest to jeszcze w pełni obecne, ale w innych krajach rozwiniętych robi się wiele dla poprawienia sytuacji chorych w szerokiej skali, w ich konkretnych środowiskach życia. Przykładowo, programy „asertywnego leczenia środowiskowego” (ACT) to kompleksowe działania zespołów psychologów, terapeutów zajęciowych, pracowników socjalnych, psychiatrów i pielęgniarek środowiskowych (w mniejszej skali prowadzi się tzw. „koordynacje przypadku” – gdy pacjent jest pod stałym monitorowaniem i wsparciem po wypisaniu ze szpitala). Z pewnością potrzebne są szeroko-skalowe strategie publiczne (odpowiednich władz), które będą rozbudowywać i integrować finansowane, woluntarystyczne i płatne działania środowiskowe.

Jednak oprócz tego, co robią służby publiczne by wspomóc leczenie schizofrenii, dużo się dzieje w zakresie samo-organizacji grup zainteresowanych. Przykładem mogą być: Hearing Voices Network i Paranoia Network, a w Polsce stowarzyszenia: „Nie jesteś sam”, „Więź”, „Szansa”, „Integracja” i inne.
Wspomniana wyżej przezczaszkowa symulacja magnetyczna zyskała już trochę badań wskazujących na pewną jej efektywność wobec objawów pozytywnych i negatywnych schizofrenii, ale potrzebne są dalsze badania.

Dla pełniejszego obrazu warto wspomnieć, że istnieją specjaliści poważnie krytykujący leczenie farmakologiczne. Mówią oni, że jest to otępianie przez silniejsze społeczeństwo, słabszych i bardziej wrażliwych jednostek, które domagałyby się trochę łagodniejszego świata i traktowania. Wskazują także rolę firm farmaceutycznym w rozwoju popularności neuroleptyków przez lata …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz